piątek, 1 lipca 2011

Yeti na Szerokiej

Znak, że jeszcze jesteśmy.
Codziennie sobie obiecuję, że będę systematyczny, ale mi nie wychodzi. Znaczy, wychodzi, ale nie tu, nie internetowo. Męczy mnie to trochę, bo znajomki mówią, że weź się i pogoń się. A ja nie mam pomysłu chwilowo. Więc postanowiłem cieszyć się ciepłem i w związku z tym: jestem może trochę bardziej marudny niż zwykle, ale jeszcze ani razu nie narzekałem na upał (zgodnie z obietnicą). Byłem pierwszy raz w życiu na kajakach. Można przez większość życia mieszkać w otoczeniu jezior, a na kajakach być pierwszy raz w życiu, gdy się ma już prawie - prawie trzydzieści lat. To podobno normalne.


Poza tym mam kłopot z liczeniem procentów, nie umiem pływać kraulem oraz brzydzę się watą więc nadchodzące lato zapowiada się nad wyraz interesująco. Sezon ogórkowy czas zacząć!