Pytanie roku: czy Iwaszkiewicz
chędożył Miłosza, i czy ten dał się wychędożyć? Kwestia zupełnie
pominięta na leckjach języka polskiego. Życie seksualne dzikich jest
dopuszczalne. Życie seksualne wieszczów jest tematem tabu. A gdyby się
okazało, że Miłosz lubił chłopców w lateksie?
Kolejna rewelacja, że w końcu odkryto coś szybszego od światła. Nie jest
to bynajmniej monarchia. Masa ludzi w to wierzyła na długo przed
odkryciem, ale kto by tam wierzył ludziom przewidującym loty kosmiczne w
czasach dyliżansów. A mnie osobiście najbardziej w tym bałaganie
zastanawia to, że (przynajmniej teoretycznie) będą teraz możliwe podróże
w czasie. Otwiera się taka droga, ale pewnie jeszcze sporo słońca
spłonie nim choćby mysz będzie mogła sprawdzić w praktyce paradoks
dziadka. Ale i tak najbardziej mi się podoba ten pomysł wykorzystania
podróży w czasie: http://www.glosywmojejglowie.pl/2011/04/28/pizzeria-wehikul-czasu/.
Można na tym zbić niezłe kokosy. A potem cofnąć się w czasie i wpłacić
sobie na konto, żeby rosło, i można spokojnie, bez stresu obmyślać plan
jak zawładnąć wszechświatem. I nakupować za grosze dzieł sztuki. Gry
liczbowe stały by się zbędne, bo przecież każdy by wiedział jakie cyfry
padną. Do pracy można by było się zatrudnić na trzy tygodnie temu. I, co
oczywiste, pozabijać wszystkich złych nicponi i łobuzów od hitorii.
Czlowiek zyskał by władzę absolutną nad wszystkimi.
Jednakże, gdyby posiadać taki wynalazek tylko dla siebie, w ukryciu, i
mądrze go używać, to byłoby coś wprost niepojętego. Nie jestem w stanie
tego sobie wyobrazić, ale chyba jako pierwsze to bym śmignął się z
Joycem zobaczyć, a potem na koncerty w złotej erze rocka progresywnego.
A potem może dinozaury.
Albo mamuty czy te wielkie, ważące tonę gryzonie, co kiedyś ponoć żyły.
I dokopać takiemu jednemu, co mnie dręczył za dzieciaka.
Przywiózł bym też kilka kilogramów gumy Turbo.
Piekna rzecz. Mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do skutku. Pokus zbyt wiele.
Ps: dziesiejsza
notka ma podkład muzyczny w postaci płyty Andreasa Vollenweidera
"Cosmopoly". Jeśli ktoś jakimś cudem nie zna tego pana to nie polecam
poznawania przez jutjuba, bo płyty jego funkcjonują jako całość i można
sobie spieprzyć opinię na podstawie pierdzącego nagrania złej jakości
które jakiś meloman opatrzył zdjęciamy w stylu zachodów słońca w Łebie.
Lepiej już całą płytę, od razu, ten tego, kupić. No.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz