poniedziałek, 4 października 2010

Astronotus ocellatus

Patrzę w wasze twarze na przystankach, jak idziecie ulicami, jak jedziecie ze mną autobusem. Śmiejecie się, zastanawiacie, myślicie o rzeczach ważnych i nieistotnych, o zakupach na jutro, o obiedzie na dziś. W spojrzeniu jest wszystko. Słowa są nieistotne. Oczy, twarz cała... 
Zastanawiam się, co się za tymi twarzami kryje. Jakie historie, jakie dramaty, miłości i radości. 

Kobieta wisząca w oknie jak zwiędły kwiat. Z pewnością pamięta czas drugiej Wielkiej Wojny. Bezzębnymi ustami przeżuwa coś. Pod oknem dziewczynka w czerwonej, jaskrawej kurtce, w niebieskiej chuście na głowie. W ręku trzyma wielką torbę nasion słonecznika. Wyjmuje ziarno, wkłada do ust, szybko obiera z łupiny. Łupinę wypluwa pod nogi cały czas patrząc na mnie zadziornie. Obok dziewczynki chyba jej matka, w każdym razie kobieta w wieku około trzydziestu lat. Pastelowa, pikowana kurtka. Włosy w trzech kolorach: jasny blond, niemal biel, czerń i czerwień na końcówkach. Różowe spodnie, bardzo obcisłe. Trójca święta z nieznanej światu polskiej wsi. 

Z ich twarzy można wyczytać wiele, ale nie szczęście, nie miłość. Fascynujące twarze. Gdzie tam moja twarz... Gładka jakaś, bez wyrazu niemal. Patrzysz i widzisz: ta twarz przeżyła swoje. Mała dziewczynka plująca łupinami słonecznika miała w oczach więcej przeżyć niż ja. Ojciec, jeśli go ma, pewnie leży pijany. Albo haruje jak pojebany żeby miała co jeść. Matka może czuć się jak miss wsi. Tu nie jest żadnym szczytem obciachu i żenady, tylko najlepiej wystrojoną laseczką w pełni wieku. Pewnie niejeden spod sklepu ma na nią ochotę. Krzyczą: 
- Helenka! Chono do nas! Pachniesz wielkim światem! Daj nam też trochę tego zapachu! No chono! Mamy wino owocowe! I lizaki dla małej! Helenka, no weź! 

Ale się nie daje skusić tym prostakom. Ona ma dumę swoją i swoje marzenia. 
Jedyne czego zdaje im się brakować, to nadzieja. 
Ich twarze mają już wszystko inne. Trzeba było widzieć jej spojrzenie... 
Mogłaby nim spokojnie szatkować diamenty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz