wtorek, 12 października 2010

Podstawowe zasady higieny

Podstawowe zasady higieny? Nie ma ich! Nie obowiązują! Zostały zawieszone wieki temu, gdy świat był świeży i młody i od dawna popadły w zapomnienie... A i ja zapomniałem o tym, że tam nikt o nich nie pamięta. Daje to w rezultacie moc niezapomnianych atrakcji.

Tu nikt nie puka do drzwi!
Pół biedy, gdy zastaną mnie w łazience przyłapanego na myciu zębów, ale dom to także inne czynności. Że niby rodzina, matka widziała mnie obsranego i obsikanego wielokrotnie przy zmienianiu pieluch, więc nie powinienem się wstydzić rodzicielki, co z własnych trzewi wydała mnie ociekającego od śluzu na ten parszywy świat. Matki się wstydzisz? Najgorsze jednak jest leniwe drzemanie przed telewizorem. Gdy najedzony leżę jak anakonda po pożarciu hipopotama, oczka same opadają, powoli, bardzo przyjemnie opadam w błogi półsen zagapiony przy okazji w głupawy sitcom... ŁUP! Wpada owa dzielna rodzicielka moja do pokoju, nie uprzedzając swojego najazdu klasycznym "puk puk", i budzę się nagle uczepiony pazurami sufitu, ze zjeżoną sierścią i obłędnym spojrzeniem.
Iluż nerwic moglibyśmy sobie zaoszczędzić? Ileż pieniędzy wydawanych na leki uspokajające czy wizyty u lekarzy wiadomych specjalizacji zostało by w naszych kieszeniach? Ileż włosów na głowie na więcej? Wystarczy przestrzegać podstawowych zasad higieny!
Obserwowałem pilnie domowników. Nikomu zdaję się to nie przeszkadzać. Nawet psu. Chyba jakis dziwny jestem, że pukam do drzwi. Patrzą jak na raroga. Pukają się w czoło.
Tylko Babcia zachowuje trzeżwość umysłu. Po obejrzeniu "Mody na sukces" i wyzwaniu od dziwek wszystkich aktorek, a od chujów wszystkich aktorów stwierdziła nagle, widząc w Teleekspresie relację z konkursu Chopinowskiego:
- Co to za pierdolenie? To ma być muzyka? Jakby ktoś z mostu w wodę srał! I oni się zachwycają, normalnie jakby kamieniami w wodę rzucał, takie plum plum! Cholera jasna!
A mówią, że przedwojenne pokolenia to ostoja kultury i dobrego smaku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz