sobota, 24 lipca 2010

Komary rypią

- Przede wszystkim estetą - powiedział zły doktor Plama i wychilił kielonka. No tak, przede wszystkim. Nawet największa katastrofa musi ładnie wyglądać. Przypomniało mi się: nie tak dawno temu przecież, podczas pierwszej fali powodziowej, zdażyła się rzecz następująca.

Byłem w pracy tego dnia. Słoneczne, niedzielne popołudnie. Pomimo dość nieciekawej sytuacji powodziowej panuje przediwny nastrój radosnego oczekiwania. Słońce świeci, rodziny z dziećmi przechadzają się wzdłóż Wisły obserwując stan wody i czekając chyba na Mesjasza, który miałby przyjść niewiadomo skąd (chyba z Bydgoszczy) i rozstąpić oblicza wód. Nastrój świąteczny jak w mordę strzelił.
No więc stoję za barem. Atmosfera jest, jak już powiedzialem, przaśna, cukierkowa, przesłodka, można wymiotować. I wchodzi familia. Ojciec, na oko koło czterdzistki, obok jego żona i dwie pociechy w wieku szkolnym. Za nimi dziarsko kroczy niezaprzeczalny senior rodu o siwych jak gołąb włosach. Wchodzą, rozglądają się. Ojciec i głowa rodziny przemawia po chwili:
- Bardzo ładny dzień, nieprawdaż?
- Prawdaż - odpowadam.
- Bo my tak przyjechaliśmy z Krakowa, wie pan... Bo u nas ta powódź to już się skończyła i przyjechaliśmy do Torunia zobaczyć jak wy sobie z powodzią radzicie.
Zęby mi opadły. A jak już mi opadły to chcialy ich pogryźć. Tragedia, to oczywiste, ale musi być szoł. Przede wszystkim estetą.
Spełniamy wszystkie obywatelskie obowiązki bez mrugnięcia okiem: płaczemy za prezydentem, idziemy do koscioła, idziemy na wybory, idziemy się najebać. Jesteśmy estetami.
No i jak wielka woda opadła, opadły też emocje. Druga fala nie robiłą już żadnego wrażenia. Wszysto opadło. To było dawno i nieprawda. I sam naprawdę nie wiem, co mnie nagle naszło z tym powodziowaniem. Nie o tym być miało. No, ale skoro zapomniałem, o czym miało być, to było właśnie o tym, o czym było.
- A wiesz, co to jest? - mówi Wuja i pokazuje klucz.
- Klucz zapewne - odpowiadam.
- Klucz - kiwa z uznaniem głową dla mej odpowiedzi. - A te cipy na ogródku mówią, że nie wiedzą.
Logiczne, nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz