niedziela, 22 sierpnia 2010

Wyższa matematyka

chcę. Tak.
Pozwolić sobie na szaleństwo.
Zostać przyłapanym na totalnej głupocie.
Tańczyć do białego rana póki nie padnę ze zmęczenia.
Siorbać światło świtu aż do przesytu.
Otwierać szeroko okna.
Przecierać oczy.
Chwyatć za włosy.
Oczekiwać nieoczekiwanego.
Tak.


Niewyspany.
Lewitujący pół metra nad ziemią.
Pijany powietrzem.
Dawno nie odczuwanym zapachem.

Nie wiem, jak to określić nawet.
Emocje pięciu smaków.
Wynurzam się.
Sprawimy, że słońce oślepnie.
Czekaj tylko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz