niedziela, 3 czerwca 2012

Odrzut z pewnej prozy

Aleks zawsze był tchórzliwym dzieckiem. Bał się załatwienia jakiejkolwiek sprawy z dorosłymi, czy nawet ze starszymi od siebie dziećmi. Bał się wujków i ciotek i nigdy nie mógł się przemóc, aby zwracać się do nich na "ty", mimo, że go o to prosili. Pozostał wierny cudnej stronie biernej, która nie raz ratowała go z niezręcznych (jego zdaniem, oczywiście) sytuacji. Był na tyle tchórzliwym dzieckiem, że wolał przymierać głodem przez cały dzień, niż kupić sobie drożdżówkę w sklepiku szkolnym, tylko dlatego, że ta stara, zrzędliwa kutwa krzywo na niego spojrzała trzy dni temu.
Nie miał starszego brata, więc w szkole koledzy często się nad nim pastwili. Nie jakoś specjalnie mocno, bo w końcu dawał odpisywać z bioli i polaka, czasami nawet z matmy, jeśli sam odpisał od kogoś wcześniej. Ale kilka razy juchę z nosa mu upuścili. Bo nos miał krzywy, bo garbił się. Dobrze, że nie nosił okularów. Ci, co nosili okulary, mieli przejebane.Dostawali niemal na każdej przerwie.
Najczęściej jednak dostawał za kanapki z dżemem. Że nie były z szynką. Bo kogo było stać, aby gówniarzowi codziennie kanapki z szynką robić? Rodziców Aleksa było stać, ale on i tak wolał z dżemem, za co starsi koledzy często ciągnęli go do szatni, która była w piwnicach szkoły, ściągali spodnie razem z gaciami i, po chwilowym śmiechu z fiutka, pakowali kanapkę w majtki i wieszali go za szlufki spodni na hakach do wieszania kurtek. Wisiał tam często i kwadrans, słysząc śmiechy dobiegające z góry, słysząc dzwonek wzywający na lekcję. Chwilę później nastawała cisza, a on wisiał, zbyt zażenowany i przestraszony, aby wołać woźnego, który miał swoją kanciapę na końcu korytarza. Wisiał tak, myśląc o tym, że matka znów mu złoi dupę, że ojciec będzie krzyczał, że koledzy wyśmieją, że będzie musiał iść przez miasto z dżemową plamą na spodniach. Ale najbardziej w tym wszystkim żałował wiśniowego dżemu, który specjalnie dla niego robiła schorowana babcia, a który lepkimi strumykami wolno ściekał mu po udach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz