...nikomu nie wolno się z tego śmiać. Bo teraz tak to się robi w wielkim świecie.
Ale wracając do rzeczy innych. Black Sabbath zapowiedziało
reaktywację i nagranie nowego materiału. Nie ma co spodziewać się
rewolucji. Kate Bush wydała dziś właśnie nową płytę. Myślę, że można
spodziewać się małej rewolucji, ale naprawdę małej. Myślę, że nie w
głowie jej podbijanie świata. Zresztą, nie powinien podbijać świata ten,
kto już go posiada.
Wracając jednak do tych, co świat posiadają. Nie wiem, czy nie było
to jakąś iluzją, omamem zmęczonego umysłu, ale na pierwszej stronie
pewnej niezbyt poważnej gazety widziałem oświadczenie o rzekomej
abdykacji papieża. Papież abdykuje, Ozzy powraca... Czyżby szykowała się
mała roszada?
Moje sny z ostatnich dni znacząco nawiązują do tych dziwnych stanów.
Wszystko jest pogięte jak chusteczka w kieszeni i głupie jak tapeta w
motylki. Ponieważ nie mam zbyt wiele znaczeń w zanadrzu, poratuję się
cytatem, choć zupełnie niezwiązanym z niczym szczególnym:
"Belaqua siedział na pachołku przy końcu nadbrzeża Carlyle'a
zamoknięty i od pasa w górę zakochany w tłumoku imieniem Smeraldina -
Rima, dziewczynie spotkanej pewnego wieczoru, kiedy przypadek zrządził,
że on był zmęczony, jej twarz zaś - bardziej piękna niż głupia."
Prawda, że ładne? Zupełnie jak ten nieszczęsny Lip Dub czy jak to się
nazywa (nazwa jest nawet głupsza niż tapeta w motylki). Tak, ładny. Ale
bezsensowny. Skoro jednak rozpętała się wokół czegoś tak nieznaczącego
tak wielka dyskusja, znaczy tylko tyle, że dużo pieniędzy zostało na to
zmarnowane. Nazwa kojarzy się z tylnymi częściami pawiana, wykonanie z
teledyskiem disco polo. Zetknąłem się z tym zjawiskiem po raz pierwszy w
życiu. Nie wiem, o co w nim chodzi. Nie wiem, po co w nim chodzi.
Oceniam efekt. Durna piosenka, całkiem ładne dziewczęta pląsające w
pięknych okolicznościach przyrody. Byłem w stanie dokończyć oglądanie za
trzecim razem. Po prostu, ta piosenka... Zbyt drażniąca, ale jak znam
swoje rozeznanie w hitach na czasie, to pewnie jest jakiś hit na czasie.
Zresztą, po co mam słuchać jakiegoś gówna, skoro nowa Kate Bush tak
pięknie brzmi. Szkoda życia na durną muzykę.
Zresztą, nigdy nie jestem na bieżąco, jeśli chodzi o takie rewelacje.
Zawsze, gdy na twarzoksięgę ktoś mi wysyła takie filmiki, myślę, że to
wirus. I nie otwieram. A później okazuje się, że to najbardziej gorący
temat miesiąca, że wszyscy o tym gadają, że to bardzo poważne jest,
że...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz